Od początku 2014 r. w przypadku czynności wymienionych w art. 19a ust. 5 pkt 4 ustawy o podatku od towarów i usług obowiązek podatkowy powstawać będzie z dniem wystawienia faktury podatkowej, a gdy wystawiono je z opóźnieniem lub nie wystawiono w ogóle – powstanie on z dniem upływu terminu płatności. Czynności te są wykonywane na rzecz wielomilionowej zbiorowości, gdzie dominują przecież konsumenci. Dotychczas od ponad dwudziestu lat obowiązują tu dwie równorzędne zasady:
- na rzecz każdego nabywcy (usługobiorcy) wystawiane są faktury podatkowe,
- obowiązek podatkowy powstaje w dniu upływu terminu płatności z tytułu tych zdarzeń.
Oczywiście przepisy te są ponoć sprzeczne z prawem UE, więc nie można już nakazać wystawiania faktur podatkowych na rzecz podmiotów nie będących podatnikami. Jednocześnie nasz nie zawsze przytomny twórca przepisów podatkowych wymyślił, że – jak już stwierdzono na wstępie – obowiązek podatkowy będzie powstawał w dniu wystawienia faktury, którą w przypadku konsumentów można wystawiać co najwyżej na wniosek kontrahenta. Nowe przepisy jednak zabraniają wystawiania faktur podatkowych w tym przypadku – art. 106b ust. 3 tej ustawy. Co mają więc zrobić setki tysięcy podatników, którzy od 20 lat fakturują i „refakturują” powyższe czynności na rzecz konsumentów? Ano muszą wprowadzić jakiś dokument nie będący fakturą w rozumieniu art. 106a tej ustawy, który będzie określał kwotę należną, żądanie zapłaty i termin płatności. Problem w tym, że wszystkie umowy zawarte z konsumentami (i nie tylko) mówią o płatności dokonanej na podstawie „faktury VAT”.
Ciekawe kto podsunął ustawodawcy pomysł, aby wprowadzić w tym przypadku szczególny moment powstania obowiązku podatkowego?