Umowa o dożywocie służy uzyskaniu wsparcia przez osoby starsze, schorowane i niesamodzielne. Wraz z nią najczęściej wyzbywają się one większej części swojego majątku. Umowa dożywocia ma charakter odpłatny, a zapłatą za nieruchomość ma być właśnie gwarancja dożywotniej opieki. W ramach tej umowy obie strony uzyskują korzyść. Organy podatkowe wyceniają ją w wartości rynkowej przekazywanego mieszkania czy domu.
Organy podatkowe przedstawiają różne stanowiska, m. in. Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji z dnia 3 lipca 2013 r., (IPTPB2/415-245/13-4/TS) wskazał, że umowa o dożywocie ma charakter umowy wzajemnej, bo każda ze stron uzyskuje z niej korzyść. Tym samym jest to umowa odpłatna. Wskazują przy tym, że choć nie zawiera ona podstawowego elementu typowej umowy sprzedaży, czyli określonej ceny, to jednak w zamian za zbycie mieszkania dożywotnik uzyskuje określone świadczenia służące zaspokojeniu jego niezbędnych potrzeb życiowych.
Stanowisko organów podatkowych potwierdza wyrok NSA z dnia 6 czerwca 2013 r. (II FSK 1967/11), z którego wynikam że umowa dożywocia ma odpłatny charakter. Konsekwencją przyjęcia takiego stanowiska jest opodatkowanie umowy PIT tak jak umowy sprzedaży nieruchomości. W związku z powyższym, odpłatna umowa może podlegać opodatkowaniu PIT jako odpłatne zbycie nieruchomości w rozumieniu art. 10 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Wynagrodzeniem w przypadku umowy dożywocia jest zapewnienie opieki, utrzymania i ostatecznie pochówku od nabywcy. Wskazane świadczenia są oddalone w czasie, dożywotnik będzie je dostawał przez następne lata w formie pewnego rodzaju rat. Tym samym rozpoznanie przychodu dla niego przez organy podatkowe od razu w całej wysokości jest niezgodne z zasadą kasową. Przychód taki, zgodnie z ustawą o PIT, powinien powstawać przy otrzymywaniu kolejnych rat – opieki, utrzymania, i pochówku, choć w tym ostatnim przypadku podatek musiałby już płacić następca prawny dożywotnika. Oczywiście tak naliczany przychód powoduje, że PIT od umowy dożywocia byłby praktycznie nierealny do ściągnięcia. Należałoby bowiem w jakiś sposób kontrolować nie tylko moment powstawania takich rat, ale także określać ich wartość. Prawdopodobnie z tego powodu organy przyjęły uproszczony model, twierdząc, że wynagrodzeniem z umowy o dożywocie jest już samo zobowiązanie nabywcy wobec dożywotnika do zapewnienia mu opieki, bez względu na to, że faktycznie będzie ją uzyskiwał dopiero w przyszłości – a to zobowiązanie powstaje w dacie umowy i wtedy też miałoby następować kasowe naliczenie przychodu.