Zgodnie z art. 299 § 1 Kodeksu spółek handlowych za zobowiązania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością odpowiada nie tylko sama spółka, ale również członkowie jej zarządu. Jest to odpowiedzialność o charakterze subsydiarnym, tzn. członek zarządu ponosi odpowiedzialność osobistą, solidarnie wraz z pozostałymi członkami zarządu, dopiero wówczas, gdy egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna.
Przywołany przepis ma niezwykle istotne znaczenie praktyczne, gdyż w kolejnym paragrafie określa przesłanki, których spełnienie pozwala członkowi zarządu uniknąć osobistej odpowiedzialności za długi spółki. Stanowi on mianowicie, że członek zarządu może się uwolnić od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że we właściwym czasie złożono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie układowe, albo nie zgłoszono wniosku o ogłoszenie upadłości lub nie wszczęto postępowania układowego nie z jego winy, albo pomimo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości lub niewszczęcia postępowania układowego wierzyciel nie poniósł szkody.
W praktyce obrotu gospodarczego często zdarza się, że członkowie zarządów w spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością po prostu zapominają o swoich obowiązkach wynikających z przepisów prawa upadłościowego i nie składają do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie 14 dni od dnia wystąpienia niewypłacalności spółki. Tymczasem konsekwencje takiego zaniechania są bardzo dotkliwe. Po pierwsze wiążą się z omówioną wyżej odpowiedzialnością cywilnoprawną za zobowiązania spółki. Po drugie, art. 116 Ordynacji podatkowej pozwala egzekwować zobowiązania podatkowe spółki z majątku członka zarządu, gdy ten nie złożył w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości. Po trzecie, zaniechanie terminowego złożenia takiego wniosku obwarowane zostało sankcją karną i może prowadzić nawet do orzeczenia zakazu sprawowania funkcji w organach spółek i osób prawnych, jak również prowadzenia działalności gospodarczej.
Ze względu na tak dotkliwe konsekwencje członkowie zarządu, którzy zaniechali złożenia w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości próbują usprawiedliwić swoją bezczynność lub opieszałość powołując się na okoliczność braku wiedzy o sytuacji finansowej spółki. Jednocześnie powołują się często na podział obowiązku wewnątrz zarządu, podkreślając że w ich kompetencji nie leżało sprawowanie pieczy nad finansami spółki, gdyż na przykład odpowiadali za produkcję, czy sprzedaż. Argumentacja taka – według orzecznictwa Sądu Najwyższego – jest jednak błędna i nieskuteczna.
W wyroku wydanym w sprawie o sygn. akt II CSK 446/13 Sąd Najwyższy stwierdził bowiem, że odpowiedzialność za zobowiązania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością ponosi każdy z członków zarządu bez względu na to, jakie zadania zostały mu powierzone na podstawie wewnętrznych ustaleń w spółce, czy pomiędzy zarządzającymi. Przepis art. 299 KSH ma bowiem charakter bezwzględnie obowiązujący, co wynika z jego funkcji, jaką jest ochrona wierzycieli spółki. Zatem wzajemne ustalenia między członkami zarządu, jak również faktyczny podział obowiązków między nimi nie mają znaczenia prawnego z punktu widzenia odpowiedzialności wobec osób trzecich. Członek zarządu nie może się więc skutecznie powoływać na okoliczność, że nie zgłosił wniosku o upadłość w terminie, gdyż nie odpowiadał za sprawy finansowe spółki.
Na marginesie wskazać należy, że w przywołanym orzeczeniu Sąd Najwyższy zaprezentował jednocześnie stanowisko, iż odpowiedzialność członka zarządu powstaje dopiero wówczas, gdy wierzyciel nie może wyegzekwować swojej należności od spółki. A zatem bieg terminu przedawnienia roszczenia przeciwko członkowi zarządu nie może rozpocząć się zanim egzekucja z jej majątku okaże się bezskuteczna.
źródło: Instytut Studiów Podatkowych Sp. z o.o.
foto: pixabay.com